Dmuchawce, latawce, wiatr



Kiedy pojawią się pierwsze dmuchawce, będzie to znak, że kwiaty mniszka lekarskiego, zwanego potocznie mleczem, już przekwitły. Taraxacum officinale należący do tej samej rodziny co stokrotki i rumianki stał się zjawiskiem tak powszednim, że traktujemy go jak zwykły chwast.  Ale dzieje się tak m.in. dlatego, że nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie robił omletu z młodymi listkami, które wyrosły w przerwie między płytami chodnikowymi albo śród samochodowych spalin. Trzeba wiedzieć, gdzie zbierać. Nie wiemy jednak, co uczynilibyśmy w sytuacji wielkiego głodu. Pewnie poznikałyby wszystkie łącznie z korzeniem. I nie dziwota. Jeden listek mniszka ma naście razy więcej  substancji odżywczych niż liść sałaty lodowej.

Choć posiada piękne kwiaty i słodki zapach, tak lubiany zresztą przez pszczoły, mniszek nie zaskarbił sobie naszej sympatii jako roślinka ozdobna, mimo że potrafi tworzyć na łąkach piękne żółte dywany. Wiele z nas ma do niego stosunek bardziej niż obojętny. Ale nie zawsze tak było, o czym świadczy bogactwo zachowanych do naszych czasów nazw lokalnych takich jak: pieniążek, dmuchaweczka, lwi ząb, mniszka, słoneczko, męska stałość czy też koński mlecz. Nasi przodkowie wiedzieli, że czyści on wątrobę i reguluje poziom żółci, a także poprawia trawienie. Jednym słowem działa hepatoprotekcyjnie i sprawia, że nie cierpimy ani na niestrawność ani na szalone skoki glukozy. Właściwość ta jest kluczowa dla współczesnego człowieka i uratowałaby przed marskością i nowotworem złośliwym niejedną istotę, gdybyśmy postępowały zgodnie z zasadą „lepiej zapobiegać niż leczyć.” Korzenie i liście mogą posłużyć do naparu. 50g wystarczy w zupełności na 1 litr wody. Jeśli nie masz takich możliwości, skorzystaj ze sklepu zielarskiego lub apteki. Pamiętaj, że napar z żółtych kwiatków cudownie wpływa na sprawy kobiece. Obłaskawia źle funkcjonujące jajniki i reguluje miesiączki. Daj sobie tylko szansę, czyli stosuj regularnie prze 2-4 tygodnie.

Nigdy nie próbowałam soku z mniszka, jedynie przygotowywałam syropy. Ale ostatnio odkryłam kilka komercyjnych propozycji i chyba je przetestuję, gdyż im dłużej czytam różne badania kliniczne i przekazy ludowe (jak wiecie mniszek lekarski jest obecnie rośliną na ocenzurowanym), tym bardziej atrakcyjna wydaje się mi ta forma suplementacji. O winie nie wspomnę, ale właśnie w tej formie  prawdopodobnie funkcjonował on w naszej kulturze wcześniej. We Francji zaś w niektórych regionach przyrządza się z niego gorzką surówkę. Jak podają Izabella Kijańska i Hanna Mojkowska, autorki Zielnika Polskiego, „dobrym sposobem na poprawienie smaku liści mniszka jest tak zwane bielenie. W tym celu świeżo rozwijające się rośliny trzeba przykryć jakimkolwiek pojemnikiem nie przepuszczającym światła, albo po prostu narzucić na nie trochę słomy. Po pary dniach liście będą białawe (prawie jak cykoria sałatowa) i znacznie mniej gorzkie”. Ciekawa propozycja?

 

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Badaj się, dziewczyno!

Nie wszystko złoto, co się świeci, ale spojrzeć w głąb siebie warto

Pokrzywa pokrzywie nierówna